By pracownicy osiągali pełnię swoich możliwości, oświetlenie biurka powinno być dopasowane do ich indywidualnych preferencji – wynika z badań. Jak pogodzić to z faktem, że dla wszystkich obowiązuje ta sama norma?
Choć więc jasne powierzchnie są preferowane, skłonność ta nie jest w pełni uniwersalna. Kiedy podczas holenderskiego eksperymentu dano badanym swobodę regulacji natężenia oświetlenia biurka, zakres ustawianych wartości był bardzo szeroki – od 122 do 1322 lx na poziomie wzroku. Co więcej, był zmienny w czasie dla poszczególnych użytkowników i zależał przede wszystkim od subiektywnego poziomu pobudzenia i witalności przed dostosowaniem poziomu jasności do swoich potrzeb. Kanadyjscy naukowcy zapytali za to, jak ankietowani oceniają wagę możliwości regulowania światła w miejscu pracy zgodnie z preferencjami. Czterech na pięciu respondentów chciałaby być w stanie ustawiać jego natężenie (81 proc.), 78,5 proc. – wyłączać i włączać w ciągu dnia, a 69,2 proc. – ustawić kierunek jego padania. Jednak oświetlenie w większości współczesnych biur nie pozwala na indywidualne manipulowanie jego parametrami. Dla wszystkich użytkowników przewidziane jest to samo oświetlenie ogólne – jak się okazuje – mogące nie trafiać w preferencje części osób przebywających w danym pomieszczeniu. W przypadku biurowców wyposażanych z myślą o wynajmie – jeszcze zanim będzie wiadomo, jaka firma zajmie daną powierzchnię – projektujemy na określonych założeniach. Po otrzymaniu rzutu pomieszczenia rozmieszczamy oprawy oświetleniowe w taki sposób, żeby w przewidywanych miejscach rozlokowania stanowisk roboczych zachowane były zalecenia normatywne na wysokości standardowego biurka.
Najczęściej wykorzystywane do tego celu są wbudowane w sufit oprawy rastrowe, choć w przypadku budynków z wysokimi stropami używa się także opraw zwieszanych.
Do niedawna standardem był wspólny przełącznik włączający i wyłączający grupę opraw w pokoju lub określonej strefie open space’u. Dziś coraz częściej wykorzystuje się czujniki obecności i natężenia światła dziennego zarządzające pracą lamp w strefach o podobnych warunkach oświetlenia. Choć istnieją już na rynku rozwiązania, jednocześnie zapewniające wykonanie norm i dające możliwość indywidualnych ustawień dla każdego użytkownika, wciąż jeszcze są stosowane raczej rzadko. Jakiego typu lampy pozwalają łączyć jedno i drugie? Jakie mają zalety i wady?
Rozwiązanie tego problemu pojawiło się na rynku stosunkowo niedawno. Na tegorocznych targach Light+Building premierę miała oprawa Bicult LED. To unikalne rozwiązanie, optymalnie oświetlające zarówno miejsce pracy, jak i jego bezpośrednie otoczenie. Dzięki emitowanemu w górę światłu pośredniemu nie ma konieczności stosowania dodatkowych opraw sufitowych czy podłogowych. Biurkowe lampy są wystarczające, by zapewnić zgodne z normami oświetleniowymi stanowiska pracy – mówi Konrad Romanowicz. – Ilość światła emitowanego przez moduł pośredni i dowolnie ukierunkowywany moduł bezpośredni można regulować odrębnie – przyciskami na oprawie lub aplikacją mobilną. Dzięki odpowiednio dobranym zakresom regulacji, rozwiązanie pozwala pogodzić zalecenia normatywne i oczekiwania użytkowników i jest przy tym energooszczędne. Ze względu na zastosowane nowoczesne technologie optyczne i wysokiej jakości materiały użyte do jej produkcji, jednostkowy koszt oprawy jest dość wysoki. Nadaje się więc przede wszystkim jako wyposażenie pokojów menadżerów lub w branżach, gdzie rynek wymusza zapewnienie ponadprzeciętnego komfortu funkcjonowania w miejscu pracy.